W końcu , w końcu , w końcu ! w końcu mogłam wypocząć bez sług.Czworo z nich poszło na kilka godzin a pozostała dwójka była ze mną , wcale nie odczuwałam ich towarzystwa.Dzień zaczął sie dobrze moja służąca wstała dosyć wcześnie i mogłam wyjść pochodzić po domu trochę wcześniej tak że moja druga służąca jeszcze spała i nie mogła mnie męczyć.(teraz musze spać w zamkniętym pokoju bo nie jestem u siebie w domu i wszyscy boją się że coś mi się stanie)Miałam spokój mniej więcej do 10.00 potem służąca nr.2 zaczęła się budzić a służąca nr.1 zaczęła mi robić zdięcia jak śpie ...nie dają kotu minuty spokoju , ale podroczyłam się z nią trochę okaleczylam itp.potem poszli a ja spałam ,jadlam ,miałczałam,jadłam,spałam i dokładnie o 13 :34:9 poszłam srać i spałam .Potem wrócili o 17 i poszli na pole służąca nr 1 i nr 2 poszły ze mną na spacer.Ja troche poudawałam pomiałczałam pod drzwiami i mnie wpuścili a ja poszłam jeść a potem spać . Potem o 18 sługa nr.3 i 4 pojechali .Lubiałam ich ale nie będe tęsknić ( im mniej ludziów tym lepiej) Tak więc dzień miną dobrze .PODSUMUWUJĄC:spanie jedzenie sranie jedzenie
PYTAJCIE SŁUGI KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz